Ten rozdział dedykuję mojej pierwszej komentatorce - Onnawen :) czekam na komentarze :) ~ Lisa
***
Tego dnia Hermiona była w doskonałym humorze. Dziś, bowiem wracała z przyjaciółmi do Hogwartu. Dyrektor szkoły – Albus Dumbledore postanowił, że wszyscy uczniowie, którzy nie ukończyli siódmej klasy (czyli cały rocznik) mają powrócić i dokończyć jakże ważny ostatni rok nauki. Przez pewien czas chodziły słuchy, że to ze względu na Wybrańca podjął tę decyzję. Ją jednak nie interesował powód. Była szczęśliwa, że wraca. Rozejrzała się po tak dobrze znanym jej dworcu King’ s Cross w Londynie. Pożegnała się z rodzicami i pchając swój wózek przed sobą skierowała się w kierunku peronu, na który jej rodzice wejść nie mogli.
Po chwili znalazła się na zatłoczonym peronie numer 9 i ¾. Pomimo, iż do odjazdu było jeszcze ponad godzina czasu to już kręciło się sporo czarodziei. Dziewczyna wzrokiem starała się odnaleźć swoich przyjaciół, ale nigdzie ich nie znalazła. Nie tracąc dobrego humoru ruszyła w kierunku pociągu. Po drodze parę razy została zatrzymana przez dzieciaki i ich rodziców, aby dała im swój autograf. Z cichym westchnieniem spełniała ich prośbę, ale miała tego serdecznie dość. Przez wakacje takie sytuacje znacznie się zmniejszyły, ale czasami napatoczyło się paru czarodziei z uwielbieniem w oczach i błagających o podpis zdjęcia. Sława jest ciężką przyjaciółką, ale czego mogła się spodziewać będąc przyjaciółką Złotego Chłopca? Na pewno nie spokoju i normalnego życia.
Weszła do przedziału i skierowała się do tego przeznaczonego dla Prefektów Naczelnych. Ciekawe, kto będzie drugim prefektem? Mam nadzieję, że to, chociaż osoba w miarę ogarnięta-pomyślała. Wnętrze przedziału było niemal takie samo jak to w zwykłych. Różniły się tylko tym, że tu siedzenia były skórzane, pod oknem stał stolik i ogólnie było bardziej przestronnie. Zdziwiła się widząc, iż jedno z siedzeń jest purpurowe ze złotymi zdobieniami, a drugie zielone z srebrnymi wzorami. Och nie…-jęknęła. Domyśliła się, że osoba, z którą będzie spędzać bardzo dużo czasu będzie Ślizgonem. Dumbledore mnie nie lubi- stwierdziła. Powtarzam się-dodała. Odwróciła się, aby wziąć swój kufer i wrzucić go na półkę. Niestety nie mogła tego zrobić, ponieważ w przejściu stał nie, kto inny jak Draco Malfoy z cynicznym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Zmierzył ją powoli prowokacyjnym wzrokiem od stóp do głów.
- I co się tak gapisz?-Warknęła.
-Och Granger… w tym stroju masz zamiar łazić po pociągu? Wiesz ilu jest w nim napalonych facetów?-Spytał kpiąco.
-Spokojnie Malfoy. Będę się od ciebie trzymać z daleka.
Nie zmieszała się widząc jego zachłanne spojrzenie, ale nie mogła nic na to poradzić. Miała na sobie czarne leginsy, które opinały jej sylwetkę i czerwoną bluzkę, którą musiała dość często poprawiać, ponieważ się podwijała. Biała, cienka kurteczka idealnie leżała na jej ramionach. Czerwone botki podkreślały jej długie, szczupłe nogi. Taa… swoim wyglądem sprawiała, że chłopcy się za nią oglądali, a gdy tylko odgarniała włosy, które nieustannie opadały jej na twarz nie jednemu robiło się gorąco.
Gryfonka chciała go wyminąć, ale stanął przed nią z rozbawieniem patrząc jak zaczyna się irytować.
-Czego ty ode mnie chcesz?-Spytała zadziornie z błyskiem złości w zielonych oczach.-A tak w ogóle to wynoś się stąd, bo to jest przedział dla…
-Prefektów Naczelnych- dokończył za nią.-Wiem o tym i dlatego tu przyszedłem, aby zostawić swój kufer.
Jego oświadczenie i cyniczny uśmiech uświadomił jej jedno-ta tleniona fretka będzie drugim Prefektem. Jęknęła w duchu, ale nie pokazała, że ją to obeszło. To przecież niemożliwe. Dumbledore nie zrobiłby jej tego. Nie mógł, …ale zrobił. Jeszcze mu za to odpłaci.
-Cóż, zgaduję, że ciebie również kopnął tak wieli zaszczyt.-Ironizował z rozbawieniem.-Czaka nas ciekawa współpraca. Już nie mogę się doczekać. Pomyśl tylko. Tyle dziewczyn pozabijałoby się, aby spędzić z moją cudowną osobą długie godziny…
-Rzeczywiście, nic mnie bardziej nie pociąga od faktu przebywania w jednym pomieszczeniu z zakochanym w sobie arystokratą.-Powiedziała z kpiną.- Chyba się Amortencji nawdychałeś. Zresztą nie ważne. Jak tylko przyjedziemy udam się od razu do dyrektora i zrezygnuję z tego zaszczytnego miana, bo nie mam zamiaru się z tobą użerać!
-Tchórzysz Granger?-Spytał.
-To jest wyzwanie?-Wiedziała, że ją prowokuje, ale co ona na to poradzi, skoro on podważał jej gryfońską dumę? Niech będzie przeklęta-pomyślała.-Ja nigdy nie tchórzę-odparła chłodno.
-Cudnie. Będzie zabawnie. Tyle nieprzespanych godzin…-zamyślił się.
-Że niby, co takiego?!-Rzekła oburzona rumieniąc się delikatnie na myśl, co może mu po głowie chodzić.
On zaśmiał się tylko i minął ją ciągnąc za sobą swój kufer. Z gracją dzikiego kota wrzucił go na półkę i rozsiadł się wygodnie patrząc na nią stalowoszarymi oczami. Dziewczyna otrząsnęła się. Chwyciła za swój kufer i wciągnęła go do przedziału. Już chciała go podnieść, gdy napotkała tajemniczy wzrok Ślizgona.
-I, na co się tak gapisz?
-Na ciebie-rzucił krótko.-Za chwilę będę miał niezłe widoki…
-Zapomnij-mówiąc to wyciągnęła różdżkę chcąc za pomocą zaklęcia pozbyć się problemu. Chłopak zaśmiał się jedynie i jednym płynnym ruchem wstał i wrzucił jej bagaż na półkę. Zrobił to w ten sposób, że po wszystkim znalazł się obok niej i to zdecydowanie za blisko jak na jej gust.
-I, o co tyle hałasu?-Spytał retorycznie.
Ich oddechy zmieszały się. Hermionie serce zabiło mocniej. Patrzyła w te jego cudne tęczówki i nie śmiała się poruszyć.
-Pamiętasz to, co wydarzyło się między nami podczas bitwy? Tuż po tym jak eksplodowała ściana?-Szepnął.
Pamiętała. Już otworzyła usta by mu odpowiedzieć, że ma spadać, ale on jej w tym skutecznie przeszkodził. Musnął ustami rozchylone wargi dziewczyny sprawiając, że zamarła w bezruchu, po czym skierował się ku jej szyi. Jedną ręką przygarnął ją do siebie, a drugą przechylił głowę do tyłu. Wściekała się na siebie, że czuła rozkoszne dreszcze ilekroć ją dotykał, czy gorąco rozchodzące się po jej ciele… A ten zapach, który otumaniał jej zmysły sprawiając, że chciała więcej… STOP! Hermiono ogarnij się dziewczyno! Co ty robisz? Opanowała się z trudem, po czym szepnęła mu do ucha:
-Nic się nie wydarzyło pomiędzy nami.
Z niechęcią odsunęła się od niego i nawet nie oglądając się za siebie wyszła z przedziału pozostawiając oniemiałego chłopaka samego ze swoimi myślami.
*****
Co on sobie myśli? A co ty sobie myślisz? Nic. To, co się stało w ruinach zamku jest nieistotne. Miała go uratować i zrobiła to, a co zrobili później nie powinno mieć w ogóle miejsca…Podoba ci się. Nie! Mnie nie oszukasz. A założymy się? Nie potrafisz kłamać. Chciałaś go pocałować. Nie! Odwzajemniłaś pocałunek. Ale to on zaczął…Dużo się zmieniło. On się zmienił. Mnie to nie interesuje… Och czyżby?
Mogłaby tak w nieskończoność kłócić się sama ze sobą, ale spostrzegła przez okno na peronie przyjaciół i czym prędzej wybiegła im na spotkanie. Nie uszło jej uwadze dziwne spojrzenia dwójki jej najlepszych przyjaciół. Ginny przywitała się z nią wesoło udając, że nic nie widzi. Hermiona przytuliła się z nimi na przywitanie. Usilnie próbowała zapanować nad pytaniami, o co chłopakom chodzi. O ironio pomógł jej znienawidzony Ślizgon. Znienawidzony… czy aby na pewno? Zaczynała w to wątpić, ale czy słusznie?
-Jak was widzę to aż mi się słabo robi-usłyszeli złośliwy głos arystokraty.
-Spadaj Malfoy-powiedział Ron.
-Uważaj, do kogo mówisz Weasley-odparł spokojnie Ślizgon.
-Mówię to do tchórzliwej fretki.-Chłopak uśmiechnął się cynicznie.
- Dla twojej wiadomości rudzielcu jestem Prefektem Naczelnym, więc pilnuj się, bo już na samym początku możesz zarobić szlaban.
Ron zrobił się czerwony na twarzy i rzucił się na niego, ale w ostatnim momencie bliznowaty go powstrzymał. Hermiona złapała dłońmi twarz chłopaka i zmusiła, aby na nią spojrzał.
-Uspokój się Ron-przemówiła do niego łagodnie, aczkolwiek stanowczo.
Przez głowę przemknęło jej pytanie: jak oni wytrzymają ze sobą, skoro Ron jest prefektem, a Malfoy stoi w hierarchii nad nim? Chyba się pozabijają już na pierwszym spotkaniu.-Pozwól mu żyć w jego własnym świecie ułudy i niech się udławi powietrzem, którym oddycha.
Na koniec uśmiechnęła się do niego, a on powoli odwzajemnił uśmiech. Draco poczuł jakby go coś ukuło. Czyżby był… zazdrosny? O nie. To niemożliwe. On? Draco Malfoy-najbardziej pożądany i gorący facet na tym peronie miał być zazdrosny? I to w dodatku o Granger? A jednak… Powinienem się leczyć-stwierdził w myślach. Dziewczyna zapłaci mu za to. To przez nią czuł to głupie uczucie. Wpadł na pewien pomysł. Przecież nikt nie zabronił mu uprzykrzać jej życia. Będzie miał niezłą zabawę, zwłaszcza, że będzie z nią spędzać BARDZO dużo czasu. Już on tego dopilnuje, w jego przebiegłej głowie zrodził się chytry plan, który postanowił wcielić w życie choćby zaraz.
-To pa KOCHANIE.- Zwrócił się do starszej Gryfonki kładąc znaczny nacisk na ostatnie słowo.- Widzimy się w naszym wspólnym przedziale i pamiętaj, że musimy wrócić do tego, na czym skończyliśmy-uśmiechnął się, a na jej twarzy wykwitł rumieniec. O to mu chodziło.- Jak myślisz ile potrafisz wytrzymać bez powietrza? Zauważyłem, że ostatnio nieźle ci idzie-mrugnął do niej i ze śmiechem na ustach ruszył w tylko sobie znaną stronę pozostawiając zszokowanych rówieśników.
Ich głupie miny sprawiły mu wielką przyjemność. Ciekawe jak się teraz Granger wytłumaczy swoim przyjaciołom.
-Czy on powiedział do ciebie „kochanie”?- Zwróciła się Ginny do przyjaciółki, która patrzyła w ślad za oddalającą się blond czupryną.
Jak on mógł publicznie napomknąć, że się pocałowali? No może nie powiedział tego, wprost, ale przecież każdy by się domyślił. Prawda?
-Najwidoczniej-odparła cicho.-Chodźcie lepiej znaleźć wolny przedział-dodała szybko widząc, jak Ron czerwienieje na twarzy.
Wolny przedział było już trudno znaleźć, ale w końcu im się udało. W tym roku było zdecydowanie za dużo uczniów- stwierdziła w myślach Hermiona. W głowie kotłowało jej się pełno myśli. Dlaczego Malfoy odezwał się do niej per „kochanie”? Dlaczego Ron tak się złościł? Czyżby był zazdrosny? Przecież wyjaśnili sobie, że ich związek niemiałby przyszłości. Zresztą nieważne… A Harry? Tylko po groźnych błyskach w oczach można było zauważyć, że on również coś ma do Malfoy’a. Ale przecież oni go nienawidzą od pierwszej klasy, więc może, dlatego… tak tłumacz sobie dalej. Nie mogła udawać, że nie widzi jak obaj chłopcy dość nieudolnie zabiegają o jej względy. Ron-gwałtownością, a Harry-opanowaniem. Westchnęła. I do tego ten durny Ślizgon!
-O, czym myślisz Mionka?-Spytała Ruda.
-O niczym-odparła szybko. Zbyt szybko.
-No dobra, a więc, o kim myślisz?-Młodsza Gryfonka wyszczerzyła się w głupawym uśmieszku, na co starsza roześmiała się.
-Pogadamy później-odpowiedziała dając znać przyjaciółce, że nie powinny o tym rozmawiać przy chłopakach. Zastanawiała się, czy powinna powiedzieć przyjaciółce całą prawdę o tym, co myśli i na czyj temat, czy pominąć większą połowę, która dotyczyła oczywiście Ślizgona? Nie wiedziała. Jednego była pewna- on coś knuje, więc zamierzała mu te plany pokrzyżować. Hmn… zapowiada się interesujący rok.
Aż sama się zdziwiłam, bo zazwyczaj zaczynam od jakiś słów krytyki, ale tutaj nie umiem wyciągnąć jakiś brudów. Jako wielka fanka opisów, brakowało mi ich, lecz pisanie ich wejdzie Ci w nawyk z każdym nowym rozdziałem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeniosłaś się na bloggera i mam nadzieję, że będzie Ci się na nim dobrze pisało. I mam jedną prośbę: możesz zwiększyć trochę czcionkę? Bo jako osoba z problemem ze wzrokiem dość ciężko mi się czyta.
Dobra! Teraz wróćmy do historii. Podoba mi się pomysł, że również Harry będzie coś czuł do Hermiony. Powiem, że to na pewno będzie ciężkie do ciągnięcia, bo w końcu kiedyś i Ron się o tym dowie, co doprowadzi zapewne do kłótni między nimi, a co za tym idzie do rozpadu paczki. Malfoy trzyma poziom. Uwielbiam go za ten chytry plan i mam nadzieję, że ma w posiadaniu ich więcej! Muszę się zgodzić z Hermioną " zapowiada się interesujący rok" :*
Życzę weny i zapraszam do mnie,
http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
P.S Jak już powoli zapoznasz się z blogiem to możesz dodać zakładkę "Obserwatorzy" o wiele lepiej będzie mi wtedy śledzić Twojego bloga, a przy okazji Ty nie będziesz musiała pamiętać o informowaniu mnie o nowościach :*
Yolo! Swoboda z jaką piszesz sprawia, że fajnie się czyta, jest dynamicznie i ciekawie. Podoba mi się postać Harrego, przydałby się jakiś dodatkowy wątek związany z jego postacią XD ogólnie najlepszy blog jaki czytałam. połamania pióra ! <3
OdpowiedzUsuńAż chce się pisać jak się czyta takie komentarze :D miałam wenę i napisałam kilka rozdziałów :D
OdpowiedzUsuńThe Best No Deposit Casinos In 2021
OdpowiedzUsuńWe 텍사스 홀덤 bring you the best online 동행복권 먹튀 casinos in the 다 파벳 우회 주소 UK 파워볼 밸런스 사이트 벳무브 with no deposit bonus codes 토토 직원 모집 넷마블 & free spins. Sign up today and get £50 + £1000 casino bonus.